79 rocznica napaści Armii Czerwonej na Polskę
Niewiele ponad 2 tygodnie od tragicznego wybuchu wojny, państwo polskie, nieprzygotowane do dłuższej obrony i pozostawione przez sojuszników swojemu losowi, otrzymało kolejny, niespodziewany cios, tym razem ze strony wschodniego sąsiada.
17 września 1939 r. Armia Czerwona wkroczyła na wschodnie tereny Polski. Przeciwko 300-tysięcznej armii polskiej na Kresach Wschodnich Sowieci użyli miliona żołnierzy zgrupowanych w dwóch frontach: białoruskim i ukraińskim. Agresja nastąpiła w chwili, gdy toczyła się wciąż bitwa nad Bzurą, broniła się Warszawa, Modlin, Lwów i Hel. Rząd polski przebywał jeszcze na terenie kraju. Dlatego też stwierdzenia rządu radzieckiego przekazane ambasadorowi polskiemu w Moskwie były nieprawdziwe, a brzmiały one: „W ciągu 10 dni operacji wojskowych Polska straciła wszystkie swoje okręgi przemysłowe i ośrodki kulturalne. Warszawa jako stolica Polski już nie istnieje. Rząd polski uległ rozkładowi i nie okazuje przejawów życia. Oznacza to, że państwo polskie i jego rząd przestały faktycznie istnieć. Dlatego też straciły ważność traktaty zawarte między ZSRR a Polską”. Ostatnie zdanie powyższego fragmentu noty również było fałszywe. Państwo polskie nadal istniało i nie podpisało kapitulacji z Niemcami. Związek Radziecki pogwałcił zatem polsko – radziecki pakt o nieagresji z 1932 r., którego ważność upływała 31 grudnia 1945 r. Jako inny powód zajęcia wschodniej Polski, ZSRR podawał konieczność ochrony ludności ukraińskiego i białoruskiego pochodzenia przed okupacją niemiecką. Faktyczne powody agresji sowieckiej były inne. Od 23 sierpnia 1939 r. Niemcy i Związek Radziecki współdziałały w ramach układu zwanego Ribbentrop – Mołotow. Dotyczył on wzajemnej współpracy i podziału Polski wzdłuż Narwi, Wisły i Sanu. Przekroczenie przez wojska niemieckie owej linii demarkacyjnej przyspieszyło atak radziecki na Polskę. Wkraczające na polskie Kresy Wschodnie wojska radzieckie napotkały opór jednostek Korpusu Ochrony Pogranicza i innych oddziałów. Władze Rzeczypospolitej zaskoczone tempem wydarzeń nie wiedziały, jaką przyjąć postawę wobec Armii Czerwonej. Dyrektywa generalna Naczelnego Wodza nakazywała podejmowanie walki tylko w razie natarcia lub prób rozbrojenia. Na skutek złej łączności dyrektywa nie dotarła do znacznej części garnizonów. W tej sytuacji każdy z dowódców podejmował decyzję na własną rękę. Na północy toczono boje na Wileńszczyźnie, pod Oranami, w obronie Grodna. Walki toczyły się także o Brześć Litewski, pod Milanowem, Jabłonią i o inne miejscowości. Działaniom Armii Czerwonej w Polsce towarzyszyły zbrodnie wojenne. Ginęli nie tylko żołnierze, oficerowie, mordowano policjantów, ziemian, sędziów, urzędników państwowych i nauczycieli. Ponad 200 tysięcy żołnierzy dostało się do radzieckiej niewoli. Był to dopiero początek prześladowań obywateli polskich pod okupacją radziecką. Groziła im nie tylko sowietyzacja, aresztowania, ale także deportacje w głąb ZSRR. Dla wielu fakt ten oznaczał wyrok śmierci. Bezlitośnie rozstrzelano około 20 000 oficerów. Symbolem tej zbrodni jest cmentarz w Katyniu koło Smoleńska.
Nie potępili tych działań Józefa Stalina sojusznicy Polski – Wielka Brytania i USA, a sami Rosjanie przyznali się do części zbrodni dopiero w latach 90-tych XX w.